
the space we love
blog o designie, ładnych wnętrzach i nie tylko...
niedziela, 31 marca 2013
Coffee Supreme

Coffee Supreme to mini sieć ciekawych kawiarni w Nowej Zelandii. Lokali jest kilka, każdy inny - bez standaryzacji wystroju wnętrz. Tu standardy dotyczą kawy - w każdej z kawiarni metody i reguły parzenia są takie same, akcesoria również. Właściciele stawiają sobie nadrzędny cel: nie zawieść oczekiwań Klientów i serwować jak najwyższej jakości napoje. Zanim sprowadzą konkretny gatunek kawy z odległych zakątków świata, najpierw przebywają przez wiele tygodni w miejscu jej uprawy, przyglądając się bacznie warunkom, nawiązując przy tym prywatne kontakty z plantatorami.
poniedziałek, 25 marca 2013
niedziela, 3 marca 2013
Dom Kulturalny
Wszystko pod jednym dachem
W samym centrum Amsterdamu otworzono niezwykły Hotel Droog. Bardziej pełni jednak funkcję eksluzywnego domu kultury, niż jak wskazuje nazwa miejsca do spania. Okazuje się że, jest to celowy zabieg twórców obiektu. Droog jest idealnym miejscem na: relaks, przekąskę, drinka, zakupy, poradę kosmetyczną, wystawę, odpoczynek w ogrodzie czy też nocleg w ładnym wnętrzu (jest tylko jeden pokój!). Tu wszystko jest pod jednym dachem: zakupy, kultura i relaks! Ja, chyba chciałabym tam zwyczajnie pobyć przez cały dzień, nawet zupełnie bez celu, odpoczywając sobie w ogrodzie. Obiekt zajmuje 700m2, mieści się w starej klimatycznej kamienicy z XVII wieku.

niedziela, 24 lutego 2013
Dziś chciałabym tak
Muzyka źròdło: www.youtube.com
Pink Martini - Je Ne Veux Pas Travailler (Sweet French cliché) (added lyrics in description)
i tak...
i tak...
Herbata fundamentalna
Popołudniowa pora nastraja mnie często do picia herbaty. Nie praktykuję brytyjskiego tea time, ale jestem jej gorącym zwolennikiem i co najmniej dwie w ciągu dnia wypijam :-) O różnych porach. Ostatnia obowiązkowo przed snem, przyniesiona do łóżka przez mojego męża. W tym miesiącu goszczą zielone z imbirem i innymi dodatkami. Pasjonują mnie rodzaje herbat, niespotykane odmiany na wagę i akcesoria do ich parzenia. W Berlinie jest takie miejsce, gdzie herbata stanowi niemalże obiekt muzealny. Sklepów z herbatą w każdym mieście jest oczywiście wiele, jednakże w tym urzekło mnie proste wnętrze.

środa, 13 lutego 2013
niedziela, 3 lutego 2013
Ciepłe ubranka
Nie mogłam ich tu nie umieścić :-) Wyglądają wspaniale! Koniki w ślicznych dzierganych wdziankach są elementem kampanii promującej Szkocję. Kuce stały się ambasadorami Naturalnej Szkocji 2013 i typowej dla regionu wełny, z której są zrobiono ich sweterki.
sobota, 2 lutego 2013
środa, 30 stycznia 2013
1 do 1000
Jeden obraz = 1000 słów
Grafik David Olenick perfekcyjnie przedstawia ludzkie nastroje, decyzje, humory i wybory!
Sztuka miejskiego kamuflażu
Roeland Otten, holenderski designer bawi się miejską przestrzenią.
Tworzy kamuflaże, zakrywa mało estetyczne elementy ulic Rotterdamu. Tak
dla miejskiego make up'u! Fajna inicjatywa.
sobota, 26 stycznia 2013
czwartek, 24 stycznia 2013
poniedziałek, 21 stycznia 2013
niedziela, 20 stycznia 2013
środa, 16 stycznia 2013
Wypisane na twarzy
Ostatnio dość często słyszę o literkach. Od dziecka, bo je poznaje w
przedszkolu i zgłębia temat. Z telewizji, bo leci "Marta mówi", bajka, w
której pies zjada zupę literkową i zaczyna mówić ludzkim głosem.
Literkowy zawrót głowy w pełni mi się udzielił. Urzekły mnie również literkowe twarze.

wtorek, 15 stycznia 2013
Oto jaja
Od kilku dni widzę w mieście billboardy z komunikatem: Pokaż jaja!
Przekaz jest śmiały i kontrowersyjny sam w sobie. Wyraźna czcionka i
prosty tekst wzmacniają komunikację. Biorę dosłownie i tak oto
posłusznie, jaja pokazuję. Moje ulubione - już wiele z nich pracuje w mojej kuchni.

sobota, 12 stycznia 2013
Philippe Starck i jego prywatne metry
Wzornictwo na medal
Trzy, dwa, jeden START!
Guru designu - Philippe Starck
z Francji. Zaprojektował produkty o silnej osobowości i dużym powabie
estetycznym - ikony designu. Kultowe, przezroczyste krzesła Louis Ghost
(Kartell), wyciskacz do cytrusów – pająk Juicy Salif (Allessi), ceramika
łazienkowa Starck (Duravit), to tylko kilka tych najsłynniejszych
pozycji. W zasadzie większość z nich, nadaje się do każdej aranżacji
wnętrz mieszkalnych lub publicznych, dodając im elegancji, a niekiedy
ironii. Tak…to była krótka notka o dorobku zawodowym Starcka…
Oaza żartu i miłości
A prywatnie? Prywatnie projektant wraz z żoną Jasmine, wspólnie,
otwierają drzwi swojego mieszkania. Zapraszają do wnętrza dobrych
wibracji. Bo to dwupoziomowe mieszkanie, zaskakuje ciepłem,
niespodziankami i dziwnymi ironicznymi przedmiotami, które nadają mu
wyjątkowy i osobisty klimat.

czwartek, 10 stycznia 2013
Jodełko nie daj się!
Kiedy remontowałam swoje pierwsze mieszkanie, chciałam nakłonić męża
do podjęcia wspólnej decyzji: pozbycia się z całego mieszkania
podłogi-jodełki z lat 70. Dodam na usprawiedliwienie, że było to dawno i
miałam wtedy fascynację "panelem". Na szczęście zostałam poskromiona. I
dobrze. Jodełka i stare parkiety mają po prostu swój urok! Odważnie
wyrażę swoje zdanie: mieszkania z wielkiej płyty, aż się o jodłę proszą! Kilka propozycji jodełki w klasycznym i nietuzinkowym wydaniu.

Bazar lokalny
Lokalność idealność
Czy stajemy się lokalnymi patriotami? Z czym się kojarzą produkty lokalne? Lepsze, zdrowsze, bardziej naturalne? Tak, tak, tak. Trend na „lokalność” jest, bez dwóch zdań. Jest zauważalny na sklepowych półkach, małych bazarkach oraz w centrach handlowych (bo przecież częściej organizowane weekendy z regionalnymi, eko produktami, nie cierpią raczej na brak zainteresowania). Najstarszymi miejscami, gdzie handluje się produktami lokalnymi są oczywiście targi, bazary i „wysepki” z przekupkami. Ale mamy XXI wiek i można się spodziewać nowoczesnych rozwiązań, na miarę czasów, w jakich żyjemy. Są i takie. Zaczęły funkcjonować specjalne inicjatywy i projekty online, oferujące produkty „prosto od pobliskiego rolnika” wraz z dostawą do domu (np.: Od Rolnika, tu) – taki wirtualny bazar XXI wieku. Mlekomaty – kto by pomyślał np. w latach dziewięćdziesiątych, że mleko prosto od krowy znajdzie znowu swojego amatora? Przecież mamy UHT! Nabiał, wędlina, mięso, warzywa, miody, piwa itp. to właśnie te produkty, które jakoś tak „lepiej” smakują, gdy kupujemy je z lokalnego „swojskiego” źródła.
Dlaczego to robimy? Jest kilka powodów oprócz smaku i składników. Moda na bycie eko i zmęczenie globalizacją. Idea slow food, o której głośno, „powrót do korzeni” i lojalność w stosunku do regionu. A cena? Z nią bywa różnie…
Bazary i bazarki

Czy stajemy się lokalnymi patriotami? Z czym się kojarzą produkty lokalne? Lepsze, zdrowsze, bardziej naturalne? Tak, tak, tak. Trend na „lokalność” jest, bez dwóch zdań. Jest zauważalny na sklepowych półkach, małych bazarkach oraz w centrach handlowych (bo przecież częściej organizowane weekendy z regionalnymi, eko produktami, nie cierpią raczej na brak zainteresowania). Najstarszymi miejscami, gdzie handluje się produktami lokalnymi są oczywiście targi, bazary i „wysepki” z przekupkami. Ale mamy XXI wiek i można się spodziewać nowoczesnych rozwiązań, na miarę czasów, w jakich żyjemy. Są i takie. Zaczęły funkcjonować specjalne inicjatywy i projekty online, oferujące produkty „prosto od pobliskiego rolnika” wraz z dostawą do domu (np.: Od Rolnika, tu) – taki wirtualny bazar XXI wieku. Mlekomaty – kto by pomyślał np. w latach dziewięćdziesiątych, że mleko prosto od krowy znajdzie znowu swojego amatora? Przecież mamy UHT! Nabiał, wędlina, mięso, warzywa, miody, piwa itp. to właśnie te produkty, które jakoś tak „lepiej” smakują, gdy kupujemy je z lokalnego „swojskiego” źródła.
Dlaczego to robimy? Jest kilka powodów oprócz smaku i składników. Moda na bycie eko i zmęczenie globalizacją. Idea slow food, o której głośno, „powrót do korzeni” i lojalność w stosunku do regionu. A cena? Z nią bywa różnie…
Bazary i bazarki

Czarny dół
Spotykam głównie brązowe i beżowe podłogi. Te drewniane (w tym panele upodabniające się do drewna), w odważnym wydaniu są specjalnie postarzane. Białe drewno jest na wagę złota. Dobro deficytowe, które pomimo że się podoba, nie jest często wybierane. Jak się je spotka jest najczęściej WOW! Zarówno w miejscach publicznych, jak i mieszkaniach rzadkością jest czarna podłoga - obojętnie z czego wykonana ale czarna. Mi się podoba!
wtorek, 8 stycznia 2013
Fryzjer sauté
Wczoraj zadzwoniła Pani. Chciała potwierdzić moją sobotnią wizytę u
fryzjera. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby telefon wykonano na dzień
lub dwa "przed" - a tu dopiero był poniedziałek. Ha, wizyta u fryzjera
(de facto, umówiona już miesiąc wcześniej) staje się nie lada
wydarzeniem! Bardzo profesjonalnie.
Odwiedziny "mistrza nożyczek" powinny być przyjemnością zarówno dla
włosów, jak i dla samego siebie
(w tym głównie, dla dobrego
samopoczucia). Wiadomo, najbardziej liczą się umiejętności fryzjera i to
nie podlega żadnej dyskusji. Ale czy tylko? "Balsamem" dla moich oczu,
jest również ciekawe wnętrze, które pozwala mi na pełen relaks. Takie
jak to!

niedziela, 6 stycznia 2013
Biurko rodzinne
Biurko rodzinne to mebel użyteczny na miarę stołu jadalnianego.
Dlaczego? Gromadzi całe rodziny. Już nie tylko wspólny posiłek przy
stole jest okazją do rodzinnych spotkań! Śmiało, można nazwać biurko,
meblem społecznym. "Growth Table" zaprojektowane zostało przez Tima Durfee i
Annę Regan. Biurko przeznaczone jest zarówno dla malutkich dzieci, jak i
dorosłych rodziców. Jest meblem rosnącym i dopasowującym się do wzrostu
siadających. Regulowane poziomy i kąty, pozwalają na rodzinne
aktywności twórcze przez wiele lat. Duża powierzchnia blatu, miejce na
przybory i papier, nie ograniczają ruchów użytkownika. Wspólne
odrabianie zadań z rodzeństwem i rodzicami, rysowanie z koleżankami i
kolegami, jak na zajęciach plastycznych - czemu nie?


czwartek, 3 stycznia 2013
środa, 2 stycznia 2013
wtorek, 1 stycznia 2013
Bye Bye 2012!
I po Sylwestrze. Bye bye 2012!!!!
Impreza wyborna w gronie przyjaciół, wraz z "dziecięcym inwentarzem" ;-) Szczęśliwego Nowego Roku!
Impreza wyborna w gronie przyjaciół, wraz z "dziecięcym inwentarzem" ;-) Szczęśliwego Nowego Roku!
środa, 26 grudnia 2012
Blisko nieba
W północnej dzielnicy Amsterdamu - Zanndam znajduje się niezwykły budynek - Hotel Inntel. Zbudowany jakby z osobnych części, sprawia wrażenie nierzeczywistego. Fasada hotelu to zbiór typowych, holenderskich budynków, "nałożonych na siebie" jeden na drugi. Obiekt został zaprojektowany przez WAM Architecten.
niedziela, 23 grudnia 2012
Biała historia
Wnętrze żywcem wyjęte z duńskiego katalogu. Otóż nie! Dom należy do polskiej pary, w dodatku żyjącej w Polsce. Białe podłogi, brak nadmiaru przedmiotów i wszechobecne drewno, pozwalają poczuć się jak w klasycznym skandynawskim domu!
piątek, 21 grudnia 2012
Kolorowe wejście
Czy drzwi koniecznie muszą być białe lub drewniane? Ja mam wszędzie czarne -i przyznam, że świetnie korespondują z białym wnętrzem. Zarówno te wejściowe jak i wewnętrzne super wyglądają w kolorze!
czwartek, 20 grudnia 2012
Dosłowna architektura?
Jak dla mnie zbyt dosłowne nadanie formy..
Biurowiec w kształcie gigantycznego kosza w The Longaberger Company w Ohio w USA.
wtorek, 18 grudnia 2012
poniedziałek, 17 grudnia 2012
Tapeta wychodzi na zewnątrz
Włoska firma Wall&Deco jest znana z kreatywnych wzorów tapet i ciekawych,
dużych murali. Ze względu na swoją oryginalność i długą żywotność,
tapety są chętnie wykorzystywane w hotelach, restauracjach, sklepach i w
prywatnych domach.
W Mediolanie przedstawiono wspaniały produkt dla tych, którzy od
zawsze marzyli aby dekorację mieć nie tylko w środku ale i na zewnątrz
domu! Tapeta outdoorowa, przeznaczona na elewację domów i budynków jest
już dostępna. Niesamowitymi tapetami Wall&Deco z serii Outdoor można natychmiast przekształcić ponurą fasadę domu w prawdziwe dzieło sztuki i
nadać wyjątkowy charakter otoczeniu. Elewacja domów przestaje być już
ograniczona przez kolory farb zewnętrznych, kamień i drewno - dołącza do
nich prawdziwa sztuka!

piątek, 14 grudnia 2012
Twórczy mix w hotelu
Pozwoliłam sobie na prezent dla samej siebie. Dla ducha i ciała.
Pomysł i realizacja.
Pojechalismy "przyjemnościowo" do Berlina. To
miasto przyciąga mnie jak magnes! Tak się składa, że od trzech lat
Berlin odwiedzam zawsze o tej samej porze roku - listopad lub grudzień.
Przyciąga mnie bożonarodzeniowy jarmark, świąteczna atmosfera i
wielokulturowość miasta. Nie byłam na zakupach. Pojechałam pomieszkać i spędzić
czas inaczej. Ponieważ pomysł narodził się kilka dni przed wyjazdem, zaczęłam
organizować nocleg. Bardzo chciałam trafić do miejsca już mi znanego i
dość ujmującego - Michelbergerhotel. Niestety sezon turystyczny w pełni i miejsc w hotelu brak! Cóż - zadowoliłam się innym miejscem do spania.
Hotel Michelberger (obiekt "polowania") - to trzygwiazdkowiec z 2009
roku, rodzinny, butikowy – nie sieciówka. Wszystko w stylu twórczej
mieszanki, która skrywa w sobie wiele niespodzianek (w budynku hotelu
była dawniej fabryka). Mieści się w na Warschauerstrasse nad rzeką,
blisko metra, którym można podróżować po całym Berlinie. Obecnie
dysponuje 119 pokojami, które można wybrać oczywiście w zależności od
preferencji. Jest mały pokój typu „Cosy”- przytulny dla singla lub pary,
jest „Loft”- dwupoziomowiec z bardzo wysokim sufitem i ogromnym łóżkiem
na górze. Znajdzie się również coś dla ekip lub rodzin – „Band” z 4 lub
5 pojedynczymi łóżkami (nawet piętrowymi). Największym lokum jest „Big
One” mieszczący do 8 osób! Najnowszymi "izbami" są cztery pokoje
luksusowe. Każdy znajdzie więc coś dla siebie.
Hotel otworzył 31-letni Tom Michelberger wraz z przyjaciółmi.
Zrealizowano pojekt architektoniczny Wernera Aisslingera. Jak dla mnie
miejsce z super charyzmą, humorem, pełne kreatywnych rozwiązań. Każdy
zakątek zdaje się być przemyślany. Poznajcie sami!!!

For Cat Lovers Only!
Kotolubna
W czasach szkolnych mieszkał ze mną kot. To był trochę taki kot
dziwak, do którego przyzwyczaiłam się jednak ogromnie. Szanowałam jego
niezrozumiałe zwyczaje, posłusznie podawałam przysmaki i usuwałam się
tak, aby mógł spać w spokoju. Inaczej się nie da i wszyscy posiadacze o
tym wiedzą. Prawdą jest, że to człowiek jest zakładnikiem kota, a nie
odwrotnie. I tak jest fajnie. Obecnie nie mam kocurów, lecz nad wyraz
często z nimi obcuję. Policzyłam, że w mojej najbliższej rodzinie jest
siedem a u przyjaciół cztery. Co ciekawe, widać trend rosnący (ostatnio
dołączył rasowy, rudy – Maine Coon u Agi i Daniela).
Dla wszystkich fanów trochę kociego designu - w sam raz pod choinkę!

Przerwa na kolor w mieszkaniu artystki
Biało czarny świat. Tak z grubsza można określić życiową przestrzeń
duńskiej artystki – zakładam, że zapewne przez większą część roku jest
dwukolorowo z przerwą na okres świąteczny :)
Tenka Gammelgaard
nie tylko mieszka ale i maluje w tym unikalnym, fotogenicznym wnętrzu.
W
wielkim 240m2 apartamencie, w samym sercu Kopenhagi Tenka tworzy swoje
dzieła.
Wygląda na to, że praca wre w tym niezwykłym atelier!
W jej
obrazach również nietrudno dostrzec fascynację dwoma kolorami!
Kontrastowy świat (niekiedy przełamany złotem i fluo) został uchwycony
„okiem” trzech fotografów, a są to:
Jacob Termansen, Idha Lindhag,
Morten Holtum.

poniedziałek, 10 grudnia 2012
Francuskie ciastka w Meksyku
Trafiliśmy ponownie na chleb i wino.W Charlotte - bistro/piekarni z
francuskimi specjałami przyjemnie zjeść czasami drugie śniadanie, kupić
pieczywo lub napić się wina. Czuję się tam bardzo „francusko". To było
tam. Dwa lata temu zobaczyłam je i zjadłam po raz pierwszy. Nie wiadomo
dlaczego kojarzyły mi się długo z Andym Warholem! Były świeżo upieczone,
bez konserwantów, pastelowe i neonowe. Poznałam je, ale wiele o nich
nie wiedziałam (teraz dostrzegam w tym takie kulinarne faux pas! Jak
mogłam ich nie znać!)
Ostatnio przyglądałam się ladzie cukierniczej. Znowu są, w pierwszym rzędzie, pięknie wyeksponowane, francuskie ciasteczka. To: makaroniki.
Zaintrygowały mnie. W Polsce mało znane, królują głównie we Francji,
Italii i obu Amerykach. Są bardziej popularne niż by się mogło zdawać.
Otóż okazuje się, że we Francji „grają pierwsze skrzypce” w deserowym
światku, są synonimem luksusu. Renesansowe ciasteczka obchodzą we
Francji nawet swoje swięto (20 marca). Sprzedaje się je i serwuje w
makaronikowych salonikach w różnych zakątkach świata! Sklepiki z setkami
smaków są starannie zaprojektowane, zapraszają do coraz to bardziej
apetycznych wnętrz, smacznego!
Meksykańska biel słodyczy
Meksykański sklep z makaronikami Theurel & Thomas powierzył projekt wnętrza i całościowy branding kreatywnemu teamowi Anagrama.
Finalnie stworzono elegancką i unikalną markę, która odzwierciedla
delikatny smak ciasteczek. Aby kupujący koncentrował się tylko i
wyłącznie na kolorowych makaronikach, projektanci stworzyli białe
luksusowe wnętrze. Porcelanowe śnieżne dodatki nadały ekskluzywności
pomieszczeniu. Klient jest przyjęty wytwornie!

piątek, 30 listopada 2012
Restauracja w fabryce
Radio Royaal - to jest miejsce…ah! Restauracja mieści się w
holenderskim Eindhoven w starej, opuszczonej fabryce Philipsa.
Zaprojektowana przez Nielsa Wouter, Barta Gardenier i Stellę Birsak. W
początkowej fazie zagospodarowana przestrzeń miała być tylko chwilowym
projektem pop up (podczas Dutch Design Week). Właściciele doszli jednak
do wniosku, że hala jest wyjątkowa i chcą restaurację zostawić na
stałe. Mieści się w ceglastym budynku na powierzchni 1300m2. Wewnątrz
zachowano jak najwięcej autentycznych, fabrycznych maszyn i
charakterystycznych dziwnych przedmiotów. Czuć przestrzeń i ducha
przemysłu! Odkryte belki, krzesła z roboczej kantyny, nie pasujące
meble, metalowe kratki, rury, stare kanapy. Industrialny klimat wzmaga
apetyt! Głodni goście mogą „legalnie” obserwować jak powstają ich
potrawy – jedzenie jest gotowane na ich oczach w otwartej kuchni. Co
jest do jedzenia? Kuchnia niemiecka i francuska.

Ilustracja Animacja
Podziwiam wiele osób znajomych, znanych, mało znanych i tych
nieznanych. Szukam inspiracji i interesujących osobowości wnoszących w
moje życie coś szczególnego. Cieszy mnie również fakt, że wokół nas
pojawia się coraz więcej niesztampowych pomysłów i kreatywnych form
przekazu wizualnego. Marketing „wielkich” szuka niszy i unikalności,
które stały się dziś towarem na wagę złota. Bo przecież wszystko już
było. Osobiście podziwiam Julię Pott – animator/lustrator. Julia Pott w
2011 ukończyła Royal College of Art w Londynie i obecnie związana jest z
Nowym Jorkiem. Tworzy ilustracje, animację, wymyśla charaktery i
bohaterów w animowanych filmikach. Zaczęła pracę między innymi dla Bat
for Lashes, Etsy,The Decemberists, J.Crew, MTV, Toyoty, domu mody
Hermès. Podziwiam ją za odręcznie wykonane rysunki w dziecięcym stylu,
śmieszne i niesamowite filmiki (czasami straszne) i szaloną
oryginalność. Miło popatrzeć!
Ilustracja - komunikacja- animacja

poniedziałek, 26 listopada 2012
Różowy koń
Co jakiś czas odkrywam kolory na nowo, wybieram sobie ten ulubiony i
zaczynam eksploatować go aż do znudzenia. I tak na okrągło z krótkimi
przerwami.
Nigdy jednak nie byłam fanką różu, uciekałam przed nim. Kojarzył mi
się z tandetnym plastikiem, bezguściem i amerykańskim światem
cheerleaderek. Pięć lat temu kompletując dziecięcą wyprawkę dla
dziewczynki również go pominęłam – ostentacyjnie. A było trudno.
Większość ubranek dla małych dziewczynek kocha od zawsze pink, růžový,
rosa!!!
Od roku żyję z różową inwazją skrzydlatych koników, gitarek,
grzebyczków i niezbędnych różności dołączanych do prasy dziecięcej.
Moja córka A. ma przedszkolną fascynację konikami. Tak się „przypadkowo”
składa, że większość z nich występuje w kilkunastu cukierkowych
odcieniach różu. Cały świat Pony też. Kuce są wszędzie, migrują do
łazienki, kuchni, podróżują samochodem, idą do sklepu i przedszkola. Ba,
prowadzą życie kulturalne – restauracja, kino, spotkania ze znajomymi.
Zostały członkami rodziny. Już. Polubiłam je!
![]() |
czwartek, 22 listopada 2012
Lenka 61m2
Lubię "mieć wszystko naraz" - tak samo jak w reklamie Windows 8 śpiewa sobie Lenka.
Uwielbiam kolor, glamour, czysty skandynawski design, retro i
niezrozumiałe połączenia. Diagnoza: zbyt wiele mi się podoba. Co
ciekawe zamiast "wybuchu barw" urządziłam swój dom cały na biało z
dodatkiem szarego i czarnego. Czuję się w nim wspaniale ! Jest zawsze
tak jasno i czysto. Czasami warto zastosować zasadę "mniej znaczy
więcej". Jeśli jesteś jednym z tych, którzy nie wiedzą na co się
zdecydować - postaw na czerń i biel. Kolorowe akcesoria możesz sobie
zawsze dodać.
Przedstawiam skandynawskie mieszkanie zaprojektowane przez Susanę Vento -
jest ono piękne, pełne światła i pozbawione szpitalnej sterylności, z
którą często utożsamia się kolor biały. Mieszkanie sprawia wrażenie dwa razy większego - jego realny wymiar to 61m2.

Desigual - południowy temperament w twoim domu
Optymiści lubią markę Desigual!!! Jeżeli chcesz pokazać światu swój
dobry humor zawsze możesz sięgnąć po ubrania z hiszpańskim
temperamentem. Wzory, kolory i radość to najbardziej trafne określenia
opisujące charakter marki.
Oprócz ubrań i dodatków Desigual od niespełna roku oferuje nową
kategorię - Dla Domu. Można znaleźć energetyczne pościele, wesołe
ręczniki i dodatki kuchenne.

wtorek, 20 listopada 2012
Domowy zielnik
Domowy ogródek z ziołami w estetyczny i pomysłowy sposób dodaje
charakteru wnętrzom. Doniczki z ziołami mogą ozdabiać parapety kuchenne i
stoły. Jeżeli jesteś fanem bazylii, mięty i świeżego rozmarynu - mini
uprawa sprawi, że twoje dania będą jeszcze częściej wzbogacane zdrowymi
i świeżymi ziołami.

1. Potrójna doniczka na zioła SAGAFORM z praktycznym otworem do podlewania, 2. Pojedyncza doniczka SAGAFORM, obie w DUKA
Subskrybuj:
Posty (Atom)