Od niecałych trzech miesięcy piszę bloga. Jest to zupełnie nowe doświadczenie, będące ujściem mojej pasji. Fascynują mnie wnętrza, sztuka, moda i ciekawe aranżację. W poszukiwaniu inspiracji, zaczęłam docierać do wielu nieznanych mi dotąd źródeł: setki, a nawet tysiące publikacji, zdjęć, blogów, wydarzeń, aplikacji. Interesuje mnie zwyczajnie zbyt wiele i ciągle chcę odkrywać coś nowego!
Ale wiem, już co lubię najbardziej! I to już duży postęp ;-) Pośród swojej
selekcji wykonałam sobie jeszcze jedną selekcję. Fascynują mnie powierzchnie
"zamieszkane", na luzie, które już na pierwszy rzut oka zdradzają
osobowość i styl życia osób, w nich przebywających. Bez zadęcia i ślepej pogoni
za chwilowymi trendami. Po drugie, tak jak w przypadku mody, tak i wnętrz
sprawdza się to, że nie trzeba zawsze
wydać fortuny aby "wyglądało" i dobrze się używało. Trzeba natomiast trochę pokombinować, dodać
oryginalne akcesoria i voilà !
Nowojorski neo grunge
Ilekroć usłyszę „mieszkaniec Manhattanu” włącza mi się stereotypowe
myślenie – drapacz chmur, nowoczesny design, 44 piętro, makler,
biznesmen, piąta aleja, biały kołnierzyk. Halo? A gdzie nowojorska
bohema? Soho,TriBeCa, inne sąsiedztwa: NoLita, Mała Italia? To one
wyznaczają trendy!
Matt Creed to artysta, aktor, producent, w nocy DJ realizujący się za deckami. Jest reprezentantem tak zwanego mieszkańca na luzie.
Mieszka w małej, bardzo modnej dzielnicy NoLita, słynącej ze swobody,
pysznego jedzenia i kawy. Okolica łączy wyrafinowany urok butików
znanych projektantów i proste przyjemności obserwatorów życia ulicznego,
zasiadających na progach swoich mieszkań. To jedna z tych części
miasta, po której chce się spacerować, a czas płynie wolniej. Wąskie
uliczki, przytulne kafejki, stare kamienice. New York, New York! Mówi
się, że bajka z rzeczywistością przenikają się tu wzajemnie, a każdy
chodnik to wybieg dla modelek.

Wchodźcie! normalnie czy przeciwpożarowymi?


Już na miejscu.











Brak komentarzy:
Prześlij komentarz